Usłyszałam ostatnio z kuchni zapytanie mojego męża:
– „Ania, zrobić Ci kanapkę?”
– „Tak!”
– „A z czym chcesz?”
– „Z miłością!”
Bo taka kanapka jest najsmaczniejsza, choćby to była kromka z masłem i pomidorem. Prawda? Mam taką zdolność, że widzę miłość w małych rzeczach. Można z miłością kupić bułkę, wskazać turyście drogę, stać w długiej kolejce na poczcie, powiedzieć dzień dobry, zetrzeć rozlaną kawę z podłogi, zrobić drugą i znowu ją rozlać, zadzwonić, zapytać, zamówić.
Moimi nauczycielami miłości w drobnych wielkich sprawach są moje dzieci. Wykonują codziennie bardzo dużo czynności. Nieustannie przekładają przedmioty z miejsca na miejsce, mają swój codzienny rytm, spanie, jedzenie, klocki, picie, berek, siusiu, resorak, całusek, puzzle, jedzenie, kupka, książeczki, przytulanie, picie, tańce, siusiu, chowanego itd.
Absorbują moją uwagę. Zastygam, patrzę na nich i kocham. Wkładają serce we wszystko, co robią.


Pamiętajcie o najważniejszym składniku życia – miłości. Dodawajcie go do nawet do kanapki.
p.s. Dostałam kanapkę z pomidorem Bawole Serce :) W końcu mamy z mężem tych samych nauczycieli – nasze dzieci.
Anna Protas
:)
Anna Protas
<3