Podstawa to postawa
Wstawiłam kiedyś na Facebooka zdjęcie, na którym jest zgarbiona dziewczyna w super oryginalnej kurtce, podejrzewam, że przez siebie zaprojektowanej. Napisała komentarz pod zdjęciem: „Ale mam garba!” Odpowiedziałam jej: „Masz super kurtkę! Noś ją dumnie, a plecy same się wyprostują!"
Bo wierzę, że nasza sylwetka zależy od tego, co mamy W SOBIE. Jakie UCZUCIA w nas dominują, jaki mamy NASTRÓJ i SAMOPOCZUCIE. I co MYŚLIMY O SOBIE.
Pamiętam jak kiedyś na warsztatach Latającej Szkoły Agata Dutkowska, mówiąc o nastawieniu do biznesu, stanęła w pozycji Tadasany czyli GÓRY i powiedziała: Podstawa to postawa.
Tadasana to naturalna, otwarta, wyprostowana pozycja ciała z otwartymi dłońmi. Ma się wrażenie silnego zakorzenienia, wewnętrznego rośnięcia i głębokiego kontaktu z rzeczywistością. Ta metafora bardzo do mnie przemawia i nazwałam na własne potrzeby tę Asanę Protasaną :) Taka postawa procentuje we wszystkich dziedzinach życia.
Jeśli chcemy coś w naszym życiu zmienić, to powinniśmy popracować nad zmianą POSTAWY na wszystkich jej poziomach: umysłowym, psychicznym i fizycznym (MYŚLI, UCZUCIA I DZIAŁANIA). Jeśli to zrobimy z łatwością schudniemy, nauczymy się angielskiego, wzbogacimy, wyzdrowiejemy i odzyskamy energię. Trzeba zacząć od naszej głowy.
Skąd to wiem? Mam swojego osobistego doradcę :)
Zapytałam kiedyś mojego 4 letniego synka Julka, który jest bardzo żywiołowy i w ciągłym ruchu. Żartuję czasem, że on się zatrzymuje tylko jak śpi. Pytam więc go: Julo skąd Ty masz tyle energii?
- Z głowy mamo!!! :)
No i to jest cały sekret!
MYŚLI.
To jak wygląda moje ciało zależy od tego, co mam w głowie. Tak samo jak to, jaką mam pracę, jakie relacje, jak się czuję, ile mam pieniędzy i energii. Wszystko zależy od tego, co mam w głowie!!!
Nasz umysł jest genialny! Możemy z łatwością wypracować NAWYK, na przykład trzymania prawidłowej sylwetki. Jedyny warunek to POWTARZANIE. Poprzez powtarzanie możemy wytrenować wszystko, co chcemy. Wystarczy systematycznie, codziennie, najlepiej o określonej porze albo w trakcie jakichś cyklicznych czynności, jak mycie zębów czy podnoszenie rolet w oknach, powtarzać wybraną MYŚL lub CZYNNOŚĆ. O mocy powtarzania pisałam tutaj.
Nikt za nas się nie wyprostuje, ani żadne czary nie sprawią, że wysmukleje nam sylwetka. Nie wierzcie w odsysacze tłuszczu, magiczne pigułki odchudzające, proszki, środki, lasery i inne bajery.
Uwierzcie w siebie i w potęgę Waszego umysłu! Wasze myśli mają moc! BĄDŹCIE WIĘC DOBREJ MYŚLI! Tylko tyle i aż tyle.
UCZUCIA.
Od tego co myślimy, zależy to, CO czujemy.
Specjalnie piszę CO, a nie JAK, bo CO wymaga nazwania i opisania uczucia, a nie jego oceny. Gdy pytam: JAK się czuję? Odpowiadam: dobrze lub źle. I tyle. To nic nie wnosi.
Na pytanie CO czuję, odpowiem: złość, smutek, gniew, zdenerwowanie. Kiedy mam świadomość swoich uczuć, mogę je przeżyć i uwolnić. Odkryć jaka niezaspokojona potrzeba się pod nimi kryje.
Mam kilka ulubionych sposobów na uwalnianie trudnych emocji, ale o tym napiszę kiedy indziej.
Tymczasem opowiem Ci jak znaleźć motywację do zmiany postawy i co z tym wspólnego mają nasze uczucia.
Moja mama zapytała kiedyś: Jak to jest Ania, że tyle jest tych metod, kursów, porad, jak ćwiczyć, co ćwiczyć, co jeść, ile jeść, ale jakoś ludzie nie chudną?
Odpowiedzi są dwie:
Oczywista: Bo tego nie robią, albo robią przez kilka dni, a potem odpuszczają. Najgorsze, że odpuszczają w momencie, od którego zaczyna być widać efekty. Dlaczego tak się dzieje?
I tu się nasuwa odpowiedź, nieoczywista: Bo zabierają się do odchudzania nie od tej strony, co trzeba. Ze strachu, że staną się nieatrakcyjni dla otoczenia, że zachorują. Żyją z poczuciem winy, że się objadają i dołują się jeszcze bardziej. Szukają wymówek: „Mam słabą wolę. Nie mam czasu.” i wyzywają się w myślach: ”Jestem wstrętnym obżartuchem. Kto pokocha taką grubaskę?”. Osłabiają tym siebie jeszcze bardziej.
Takie podejście wzmacniają też negatywne przekazy z otoczenia. Obok mnie jest apteka z wielkim hasłem w witrynie: ”Walcz z otyłością.” Jeśli w to uwierzysz i zaczniesz walczyć ze sobą, ze swoim ciałem, to będziesz karmić się negatywną energią. W walce zawsze ktoś ponosi porażkę. Walka to przemoc, ciemne wibracje, strata energii i strach przed przegraną.
Po drugiej stronie strachu jest miłość.
A gdyby tak jeść i ćwiczyć Z MIŁOŚCI DO SIEBIE, z wdzięczności dla swojego ciała, że jest takie CUDowne, dobre i wyjątkowe. Dzięki niemu doświadczamy smaków i zapachów. Myślimy, mówimy, chodzimy. Doceńmy to i róbmy wszystko, żeby je wzmocnić i uzdrowić! Żeby czuć radość i szczęście!
DZIAŁANIA podejmowane z intencją miłości, zawsze przyniosą dobre owoce.
Poznaj siebie. Co lubisz robić? Jakie są Twoje MOCne strony? Ja niedawno odkryłam, że widzę zdjęcie, zanim je zrobię :)
Przytul siebie. Tak, sam/a siebie otul ramionami, zrób masaż stóp. Być może w dużym palcu u nogi siedzą Twoje zmartwienia? Uwolnij je z miłością.
Dbaj o siebie. Pij wodę, około 30 ml na 1 kg masy ciała dziennie. Zjedz pączka, jeśli masz na niego ochotę. Zjedz go uuuuważżżżnieeee.
Zrób wydech i odpuść innym. Niech chmurka ze smutkiem, złością i żalem odleci i rozpadnie się w pył. Pomachaj jej z wdzięcznością na pożegnanie i cytując ponownie Elizabeth Gilbert, zwróć się: "Ku światłu, ku radości, ku zdrowym relacjom".
Okaż sobie miłość, zwłaszcza w trudnych chwilach, a sylwetka, odzwierciedlając to, co myślisz i czujesz, sama nabierze najlepszych kształtów i rozmiarów. Nasze ciała są mądre.
Zapraszam Cię do podzielenia się swoimi refleksjami w komentarzach na dole. Jestem bardzo ciekawa co myślisz o garbie w kurtce, pozycji góry, energii z głowy, walce w aptece, potędze uczuć, mądrym ciele i smutnej chmurce!? ;)
*
Trzymaj Pion!
Jeśli chcesz otworzyć klatkę piersiową, otworzyć się na świat, oddychać pełną piersią i żyć pełnią życia, zapraszam Cię na krótki kurs ONLINE Trzymaj Pion.
Ułożyłam trening tak, żeby pracować na 3 obszarach: Ciało, Umysł i Dusza, by nie tylko WIEDZIEĆ, ale również POCZUĆ i ZROBIĆ to, co dla nas najlepsze. Pokażę Ci jak przetransformować swoje MYŚLI, nazwać UCZUCIA i przejść do owocnego DZIAŁANIA. Wyślę Ci też moją ProTaśmę!
Będą też tańce, bo wierzę, że ruch naturalnie rozbudza radość i chęć do działania!
Dodaj komentarz