O staruszce na pasach, o biorytmie nietoperza, o wskakiwaniu na konia i o pstryczku miłości.

Stałam kiedyś na przystanku i przyglądałam się pewnej staruszce. Wyglądała całkiem zwyczajnie, była lekko zgarbiona, trzymała w ręku kostur. Wszystkie auta się przy niej zatrzymywały, a kierowcy przyglądali w skupieniu. Dziwne, pomyślałam. Ona też się dziwiła. Po dłuższej chwili zobaczyłam, … Czytaj więcej